21 kilometrów trasy przez piaski, błota, kanały oraz dwa katorżnicze tory przeszkód i blisko 1000 osób, które zechciały wziąć udział w rywalizacji podczas VI edycji Biegu Morskiego Komandosa.

Tutaj możesz sprawdzić wyniki 6 BMK

W ostatni weekend sierpnia tj. 29-30.08.2015r. już po raz szósty Kolibki Adventure Park oraz JW Formoza zorganizowali bieg, który nie bez przyczyny- jest nazywany „najtrudniejszym biegiem terenowym w Polsce”.

Zapraszamy do pełnej relacji FOTO z 6BMK

Nasi uczestnicy rozpoczynali rywalizacje na plaży w Gdyni Orłowie, gdzie czekał na nich specjalnie rozstawiony tor przeszkód „Plażowicz”. Pomysły na wszystkie utrudnienia wzorowane były na treningach, jakie przechodzą komandosi jednostek specjalnych: pionowe ściany, zasieki, czołganie się w rurach czy brodzenie w morzu to tylko niektóre z nich. Nie lada trudności przysparzał odcinek leśny z licznymi podbiegami, wiodący przez kanały melioracyjne. Jednak dopiero wąskie kanały, które komandosi pokonywali w całkowitej ciemności, nie zapominajmy, że z atrapą broni oraz balastem, stanowiło wyjątkowe wyzwanie, również dla zawodowców. Następnie na drodze zawodników pojawiał się kolejny tor przeszkód, nie bez powodu nazwany „Katorgą”. Na tym etapie możliwość czołgania się pod elektrycznym pastuchem stawała się niemal przyjemnością, a pokonywanie „domów- klatek” nie stanowiło wyzwania. Kiedy meta była na wyciągniecie ręki hardzi musieli jeszcze wspiąć się po kilkumetrowej siatce rozpiętej między drzewami, a następnie podbiec pod stromą górę, aby osiągnąć dystans półmaratonu. Na zakończenie zawodnicy wszystkich kategorii zjeżdżał ze słynnej „Black River”, czyli rwącego, pionowego wodospadu wprost do „Bajkału” Warto zaznaczyć, że uczestnicy musieli się wykazać nie tylko kondycją i siłą, ale również doskonałą orientacją w terenie, tak aby nie pomylić trasy.

Zawodnicy kategorii Hard Historyczny wystartowali o godzinie, kiedy to 76 lat temu rozpoczęła się II Woja Światowa, czyli o 4 40 rano. Wyposażeni w atrapę AK- 47, hełm Wojska Polskiego oraz 5 kg balast pokonywali dystans dwudziestu jeden kilometrów. Na linii mety pierwszy uczestnik pojawił się po ok. 2 h i 50 min. Również w pełnym umundurowaniu z karabinem i dodatkowym obciążeniem o 9 00 wyruszyło blisko 130 osób w koronnej kategorii Hard. Najlepsi z najlepszych pojawiali się na mecie już raptem po 2 h i 30 min. Następnie do startu przygotowywali się zawodnicy kat. Sprint. Dystans 10 kilometrów                  w stroju sportowym zajmował średnio półtorej godziny, przy czym najszybsi meldowali się już po 1 h i 20 min. W tym miejscu warto zaznaczyć, że wśród wszystkich startujących osób, znalazło się kilku śmiałków, którzy brali udział w dwóch kategoriach. Na szczególne uznanie zasługuje wyczyn uczestnika, który trzykrotnie znalazł się na podium BMK. Pan Daniel Łyś, bo o Nim tu mowa, wystartował w kategorii Hard Historyczny zajmując I miejsce oraz plasując się na III lokacie w kat. Sprint. Dodatkowo na drugi dzień kibice mogli po raz trzeci oklaskiwać znakomite III miejsce Pana Daniela osiągnięte w wyścigu „Operacja Rekrut- Dorwać Komandosa”. Podziw wzbudzali także zawodnicy z nieco większym bagażem życiowych doświadczeń, którzy niejednokrotnie wykazywali się lepszą kondycją i hartem ducha niż młodsi koledzy.

Jedną z najbardziej cenionych przez komandosów JW. Formoza kategorii jest konkurencja drużynowa. Czteroosobowe zespoły biegną z imitacją moździerza o wadze 20 kilogramów. W tej konkurencji oprócz wytrzymałości liczy się przede wszystkim pełna współpraca. Pierwsze miejsce zajął team reprezentujący Marynarkę Wojenną, w skład którego weszli weterani poprzednich edycji.

Chętnych nie zabrakło również na drugi dzień imprezy BMK. Na początek blisko 200 dzieci            i młodzieży wystartowało w Biegu Małego Komandosa. Podzieleni na cztery kategorie wiekowe, młodzi komandosi mieli do pokonania trudną i urozmaiconą w liczne pagórki, kałuże i przeszkody trasę. Dumni rodzice nie kryli łez szczęścia, widząc swe pociechy umorusane w błocie od stóp do głów.

W czasie kiedy mali komandosi kończyli czyszczenie butów z błota, na linii startu ustawiali się rekruci, czyli osoby startujące na 7,5 kilometrowym dystansie z przeszkodami BMK. Zmotywowani uczestnicy mieli za zadanie dogonić „króliczka”, czyli uciekającego żołnierza. Wyczyn ten udał się tylko jednemu zawodnikowi, Panu Szymonowi Kopczyńskiemu, który dotarł na metę z czasem 35 min i 23 sek. Ku zdumieniu kibiców kolejną osobą, która pojawiła się na mecie była Pani Magdalena Szulc.

W tym roku zawodnicy mieli zaszczyt poznać Panią Martę Potasińską, wdowę po generale broni Włodzimierzu Ptasińskim, ku pamięci którego jest organizowany BMK. Pani generałowa przyznała, że rywalizacja zasługuje na miano najtrudniejszego biegu terenowego w Polsce, a wszystkim zawodnikom bardzo gratuluje determinacji i wytrzymałości.

Pragniemy zaznaczyć, że jak co roku część wpisowego jest przekazywana na konto KRS Formoza. Celem stowarzyszenia jest pomoc poszkodowanym żołnierzom jednostki oraz ich rodzinom.

Na zakończenie chcielibyśmy bardzo podziękować uczestnikom za okazaną wytrwałość, bojowość, hart ducha oraz zachowania zgodne z zasadami fair play.

Gorące podziękowania składamy również wszystkim, którzy przysłużyli się do przygotowania przedsięwzięcia: instruktorom Adventure Parku oraz Komandosom z JW Formoza.

Wyjątkowe podziękowania należą się naszemu partnerowi strategicznemu- Miastu Gdynia, które od lat wspiera nasze działania.

Szczególnie dziękujemy również naszym sponsorom:

  • Gdynia Sport
  • Próchnik
  • Polska Zbrojna
  • Bauhaus
  • 3City Tactical
  • Meindl
  • Gore-tex
  • Gatorade
  • Fitmax
  • Surge
  • Red River

za ufundowanie nagród rzeczowych dla uczestników oraz za techniczne wsparcie imprezy.

Mamy nadzieję, że Bieg Morskiego Komandosa jest dla Was- drodzy zawodnicy, wyzwaniem które zaskakuje oraz spełnia Wasze wygórowane oczekiwania. Kilka dowodów na to już mamy:

„Szacunek dla organizatorów za mistrzowskie błotko i bezpiecznie przygotowane przeszkody, oraz za to że mogłem poczuć prawdziwą petardę obciążeniową mojego organizmu 😉 nigdy czegoś takiego nie przeżyłem 😀 😉 , pozdrawiam wszystkich uczestników a w szczególności tych którzy biegli Hard Historyczny , życzę wszystkim dużo zdrowia na treningach i do zoba za rok 😉 , 5!” Łukasz Lukas

 

„Petarda. Świetny bieg. Wymagający teren i przeszkody. To był mój debiut w Sprincie. Było ciężko, ale satysfakcja ogromna. Zaraziłam się tego typu biegami, asfaltu już moje stopy nie poczują w biegach. A za rok spróbuję w Hard mam nadzieję. Szkoda tylko że nie było klasyfikacji kobiet. :-(„ Iwcia Dzik

Pokonanie trasy znacznie podwyższa poziom endorfin, a przecież o to chodzi:) Po pokonaniu morderczych morenowych wzgórz i własnych słabości, ujrzenie METY jest jak wygrana w totka 😉 Przygotowanie, oznaczenie i zabezpieczenie trasy na 5+. Świetna przygoda 😉 Oby tak dalej 😉 Sławomir Smyk

 

 

„Wszystkie inne biegi ekstremalne mogą z Was brać przykład…absolutnie nic jeszcze nie dało mi tak w kość moje ciało miało juz dość ale głowa walczyła. Pokonałam swoje lęki. Zmęczyliście mnie i dziękuję Wam za to! Widzimy się za rok…na podium tym razem.” Lenka

Świetna organizacja, atmosfera i ludzie! To był mój debiut w BMK (kat. Hard I)                              i jednocześnie najcięższy z biegów jakie ukończyłem. Nie żałuję ani jednej kropli potu, sińców, zajechanych butów, munduru, trzypunktówki.. Już jestem uzależniony od tej imprezy. Daję pięć gwiazdek, bo nie ma sześciu… Pozdrowienia dla Michała, pozostałych organizatorów BMK, ekipy z JW Formoza i współtowarzyszy „sobotniej niedoli”! ;)” Piotrek Daniel

Jednak wciąż czekamy na więcej spostrzeżeń oraz pomysłów, które mogą okazać się pomocne przy organizacji przyszłych imprez.

Liczymy, że spotkamy się z Wami za rok na linii startu!

Organizatorzy

.

Relacja z naszej imprezy opublikowana na www.polska-zbrojna.pl